TITLE

Artykuły specjalistyczne / Sport

 

Trakt orofacialny (ustno-twarzowy)

 

 

Artykuł autorstwa Anke Müßigbrod, PT - IPNFA Advanced Instructor, Terapeutka dziecięca metody Bobath, Vojta i Castillo Moralesa

 

 

 

Trakt orofacialny (ustno-twarzowy) jest niestety, przynajmniej u fizjoterapeutów często zaściankiem. Dodatkowo pacjenci z problemami w tym obszarze, traktują sukcesy terapeutyczne ze  szczególnym uznaniem. Logopedzi są wyspecjalizowani w uzyskiwaniu sukcesów w trakcie orofacialnym, jednakże często pomijają dostęp do przestrzeni orofacialnej pracując przez całe  ciało. Ergoterapeuci, poprzez trening czynności z życia codziennego mają zawsze kontakt z obszarem ustno - twarzowym. Szczególnie przy oddziaływaniu na obszar orofacialny, nakładają się w swojej pracy nieustannie te trzy grupy zawodowe. Często obszar orofacialny jest leczony zarówno przez ergoterapeutów jak i fizjoterapeutów, jednak nie są oni nawzajem tego świadomi. Tak samo wygląda to w odwrotnej sytuacji. Logopedzi nieświadomie wpływają na sytuację fizyczną swoich pacjentów podczas prowadzenia terapii obszaru orofacialnego. Potwierdzając to stwierdzenie chciałabym przedstawić trzy przykłady z mojej codziennej pracy z pacjentami.

 

Przypadek 1: Mikal, 11 miesięcy, zespół Pallistera-Killiana

 

Mikal jest niestety ciężko upośledzony. Moim celem fizjoterapeutycznym jest m.in. opracowanie ruchomości kończyn, odbudowa napięcia przy ekstremalnej hipotonii i torowanie kontroli głowy. Staram się tylko wprowadzić u Mikala symetrię, uzyskać pozycję pośrodkową głowy, w ten sposób wypracowuję również warunek, który potrzebny jest mu do zamknięcia buzi (zdj. 1.) Pracuję nad jego funkcją podporową obręczy barkowej i przy tym nad krótkotrwałym uniesieniem głowy z leżenia na brzuchu, tak oddziałuję na jego wyprost szyi z inklinacją brody. Ważny motoryczny warunek do kaudalizacji i centralizacji krtani, pomimo braku możliwości fizjologicznego połykania (zdj. 2). Staram się torować koordynację ręka – buzia, tak pracuję nad rotacją zewnętrzną barków i równocześnie oferując samoeksplorację oralną (zdj.3) Oddziaływanie na jego postrzeganie przestrzeni orofacialnej w bardzo wczesnym stadium.

 

Przypadek 2: Hannah, prawie 7 lat, wtórna mitochondropatia, geneza nieznana

 

Hannah ma wyraźną hipotonię, niestabilność, brakującą wytrzymałość i niedobór siły. Jest zbyt słaba by mówić, zarówno ze względu na oddychanie jak i motoryczne narzędzia mowy. Cierpi dodatkowo na stale za płytki oddech z hiperwentylacją i bezdech.  Czasami dochodzi również do drżenia (tremor), szczególnie wtedy, kiedy zaburzy się jej oddech. Do tego ma ona podwyższony ślinotok wynikający z niedostatecznej częstotliwości połykania.  Mimo wszystko jest radosnym dzieckiem, a ruch i doświadczanie ruchu sprawia jej radość. Ćwiczę teraz podskoki, opracowuje ekscentryczną kontrolę mięśniową nóg, odbudowę napięcia i stabilność tułowia. Równocześnie uzyskuję impuls dla zamykania buzi i pośrednio dla połykania (zdj. 1). Zabawy w wysokim siadzie bokiem lub siadzie skośnym z aproksymacją od barków facylitują stabilność obręczy barkowej, kontrolę głowy i ekscentryczną pracę utrzymującą bok. W ten sposób oferuję do pracy przepony Punktum Fixum (zdj. 2). Równocześnie ułatwiam jej zamykanie buzi, a poprzez obciążenie nadgarstka zwiększam u niej napięcie języka w korzeniu języka i bocznym brzegu języka po stronie podpartej. Wszystko jest celem terapeutycznym , który Hannah pilnie potrzebuje. Zarówno dla swojego ciała, jak i przestrzeni orofacialnej.

 

Przypadek 3: Torsten, 34 lata, uraz czaszkowo- mózgowy ze spastycznością atetotyczną i ataktyczną

 

Największym celem Thorstena jest nauka chodzenia. Bardzo ważną jest również dla niego przywrócenie wreszcie umiejętności skoordynowanego połykania i wreszcie właściwego odkaszlenia. Do tego wszystkiego potrzebuje on kontroli głowy, stabilnego tułowia i fizjologicznej sytuacji napięciowej jego mięśni. A więc pracuję znowu chętnie w wysokim siadzie bocznym. Przeciwna rotacja pomaga mi przy regulacji tonusu. Funkcja podporowa rąk daje impuls dla prostowania jego ciała. Wzmacniam to dodatkowo, poprzez wspomaganie modelujące strony dłoniowej ręki za pomocą materiałów ułożeniowych. (zdj. 1).  Pracuję w siadzie skośnym, tutaj celowo na lewej stronie, w ten sposób przy opracowywaniu kontroli głowy równocześnie oddziałuję na ustawienie jego krtani i mięśniowe zawieszenie kości gnykowej (zdj. 2). Dokładnie tam potrzebuje on więcej koordynacji aby poprawić jego proces połykania. Bez kontroli głowy nie ma on również szans na skoordynowaną fazę podporową, będącą elementem jego życzenia „chodzenie“. Jeśli wykorzystuję klęk podparty pracuję nad kontrolą głowy, stabilnością tułowia i wyproście bioder, a więc również nad jego życzeniem chodzenia. (zdj. 3). Równocześnie facylituję z napięciem tułowia jego zamykanie buzi, oferuję przeponie Punktum fixum i przez to osiągam warunek motoryczny, który potrzebuje on do odkaszlenia.


Tak jak to zostało opisane w przykładach, terapia funkcji motorycznych jest ściśle związana z oddziaływaniem na trakt orofacialny. Często uzasadniony w rozwoju ruchu w sile ciężkości. Bez funkcji podporowej kończyn górnych, nie będzie kontroli głowy, nie będzie zamykania buzi i nie będzie wyprostu przeciwko sile ciężkości. Bez wyprostu tułowia nie będzie fizjologicznego oddechu i funkcji wolnych działań kończyną górną. Bez funkcji chwytnej rąk, buzia nie może zostać obsłużona do oralnej eksploracji. Brakuje wtedy warunków koniecznych do przyjmowania pokarmów i mówienia. To jak wszystko na siebie nawzajem oddziałuje, równie pięknie jest, jeśli terapeuci, ergo, logo i fizjoterapeuci na siebie wzajemnie oddziałują. Każdy jest w swojej dziedzinie klinicznym ekspertem ze specyficznym doświadczeniem. To wymiana know how i łączenie z własną wiedzą jest zawsze intersującym i wzbogacającym wyzwaniem, które może być również połączone z dużą radością.

 



 

© 2017 by Reha Plus. All rights reserved.
Agencja Interaktywna Kraków